Moja świnka jest wybredna, jak przekonać ją do nowych produktów?- przydatne sztuczki pomocne w rozszerzaniu diety!
Wielu troskliwych opiekunów mimo, że ze swojej strony dokłada wszelkich starań i kupuje drogie mieszanki ziół świetnie zbilansowane, urozmaica dietę w coraz to nowe produkty to te słodkie małe prosiaczki w całym swym uroku niejednokrotnie z pełnym zdecydowaniem nie chcą nawet spróbować tych cudownych produktów, które nie dość, że poprawią ich zdrowie, samopoczucie to również kondycję. Moje świnki miały kilka a nawet kilkanaście rodzajów zdrowych przysmaków, których za żadne skarby nie chciały zjadać – wyrzucały je z paśnika lub miseczki, zasikiwały, nie dość, że marnując jedzonko to nie ułatwiając mi sprzątania. Postanowiłam więc spróbować je przechytrzyć i udało się! Liczba nie zjadanych ziółek znacznie spadła a ja z przyjemnością a nie frustracją uzupełniam miseczki i paśniki. Poniżej dzielę się moimi metodami, mam nadzieję, że sprawią, że dieta i Waszych świnek będzie znacznie bardziej zdrowa i bogata w bardzo wiele rodzajów ziółek!
1. 1.Posypywanie rozdrobnionym granulatem – można tutaj użyć możdzieża lub młynka do kawy/przypraw – ja używam elektrycznego, mielę ulubione granulki na pył i posypuję nim mieszankę ziół. Dzięki temu utrudnione jest rozróżnienie i wybrzydzanie bo ziółka zyskały podobny zapach.
2. 2.Ciasteczka z dodatkiem banana – jeżeli wiem, że moje świnki zostawiają w misce konkretne rodzaje ziół, specjalnie kupuję je osobno i robię ciasteczka z dodatkiem rozgniecionego banana – u mnie takie ciastka (nawet ze znienawidzoną kocanką!) znikają w mgnieniu oka. Ale pamiętajcie, że banan jest dość tuczący więc nie przesadzajcie ;)
3. 3.Trzecia metoda jest nieco mniej skuteczna od dwóch poprzednich ale też mniej angażująca i czasami działa – zostawienie w paśniku tekstylnym tego co zostaje na dnie miski lub jest wyrzucane z paśnika (jeżeli jeszcze nie zostało zasikane oczywiście) i nie dokładanie innych przysmaków zanim przynajmniej większość nie zniknie.
4. 4.Ostatnia stosowana przeze mnie metoda to tworzenie własnej mieszanki z ulubionych ziółek (warto aby były w niej dodatki pachnące jak kwiaty/ziele rumianku/liść porzeczki itp i dodawanie do niej odrobiny ziół mniej chętnie jedzonych – porządne mieszanie i zostawienie w woreczku zip lub szczelnym pudełku na tydzień – zioła przejdą swoimi zapachami i dzięki temu są znacznie chętniej wcinane! Ta metoda sprawdziła się u mnie rezerwacyjnie gdy moje świnki postanowiły zrezygnować z siana – mieszałam je z ziołami, hibiskusem, liśćmi truskawki, kwiatem lawendy, mniszkiem i babką zostawiałam na kilka dni i podawałam do paśnika – aż miło była patrzeć jak znika wszystko!
Mam nadzieję, że moje metody na wybredne kawie domowe pomogą również Wam!